Jak zwiększyć szansę przyjęcia się choinki w donicy?
Coraz popularniejsze są choinki w donicach, wykopane z bryłą ziemi, które można po Świętach posadzić. Szansa na ich przyjęcie się zależy najbardziej od tego, jak były hodowane na plantacji i jak były wykopywane. Ale o tym kiedy indziej, bo dzisiaj – między Świętami a Nowym Rokiem – decyzję wyboru choinki mamy już za sobą. Zastanawiamy się teraz co zrobić, by już stojąca u nas choinka wyrosła w duże, piękne drzewo.
Drzewko, postawione w środku zimy w ciepłym i jasnym pomieszczeniu, jest narażone na różne niebezpieczeństwa. Ciepło i światło sprawiają, że po pierwsze - zaczyna transpirować wodę, dlatego trzeba ją dobrze podlewać. Po drugie, grozi mu przedwczesne rozpoczęcie wegetacji, która jest regulowana przede wszystkim przez długość dnia, pomocniczo przez temperaturę. Najlepiej więc takie drzewko trzymać w domu możliwie krótko - do Nowego Roku, a najdalej do Trzech Króli. Dodatkowo warto redukować ogrzewanie w pokoju, gdzie stoi, chociaż na noc (to jest pożyteczne także z innych ekologicznych względów). Przy łagodnej zimie, tak, jak obecna, możemy także wystawiać drzewko na balkon lub do ogrodu na noc i w czasie, gdy nie ma nas w domu i nie ma komu cieszyć nim oczu (przy ostrych mrozach skoki temeperatury mogłyby jednak mu zaszkodzić).
Co dalej zrobimy z drzewkiem, zależy od pogody. Jeśli plusowe temperatury utrzymają się do dnia rozstania z choinką, warto ją od razu posadzić w miejscu docelowym, obficie podlewająć. W przypadku ostrej zimy musimy drzewko przechować do chwili, aż grunt rozmarznie. Przechowywać je najlepiej w chłodzie, ale osłoniętą od wiatru, z donicą owiniętą dla uniknięcia przemarznięcia. Ewentualnie może to być nieogrzewane pomieszczenie, najlepiej z oknem – takie, jak szklarnia lub szopa na narzędzia. Jeśli mieszkamy w bloku i dysponujemy tylko balkonem, zalecam drzewko opatulić na chochoła, aby uchronić je przed wpływem mroźnego wiatru, który tym jest ostrzejszy, im wyżej mieszkamy.
Piotr Tyszko-Chmielowiec
|